Intercyza – temat, który budzi mieszane emocje i bywa odbierany jako brak zaufania w związku. Tymczasem może okazać się niezwykle praktycznym rozwiązaniem, chroniącym przed finansowymi komplikacjami w przypadku rozstania. Czy warto ją podpisać? Opowiadają prawniczka Eliza Kuna oraz twórczyni internetowa Martyna Kaczmarek, która doświadczyła rozwodu bez intercyzy.
Gdy planujemy ślub, myślimy o miłości, a nie o rozstaniu. Słowo "intercyza" może wydawać się odległe od romantycznych uniesień, ale jak mówi prawniczka Eliza Kuna, warto rozważyć jej podpisanie. Intercyza, czyli umowa majątkowa, pozwala uniknąć wielu trudności, takich jak podział majątku czy odpowiedzialność za długi współmałżonka. „Nie podpisałam intercyzy, bo nawet o tym nie pomyślałam” – mówi Martyna Kaczmarek, która po rozwodzie żałuje tej decyzji. „Rozwiązywanie kwestii finansowych było stresujące, mimo że z byłym mężem pozostajemy w dobrych stosunkach”. Intercyza może być zawarta przed ślubem lub w trakcie trwania małżeństwa. Jakie są jej plusy i minusy? Kiedy warto się na nią zdecydować? Eksperci zgodnie podkreślają, że wiedza na temat tego narzędzia prawnego wciąż jest zbyt mała, co prowadzi do niepotrzebnych problemów w sytuacjach kryzysowych.
