Dla Daniela Niedziałkowskiego najtrudniejsze jest proszenie, ale dla syna zrobi wszystko. Walczy, żeby ten był najsprawniejszy, żeby stanął, zrobił kilka kroków... Wkłada więc strój Olafa i idzie w góry. I jednocześnie marzy, aby mieć tyle pieniędzy na rehabilitacje, żeby zawiesić zbiórki...