Meryl Streep mówiła o niej: "najbardziej fascynująca kobieta, jaką kiedykolwiek spotkałam". Mówiono o niej "polska Marylin Monroe". W Polsce szybko zapomniano, kim była Elżbieta Czyżewska, kiedy w 1968 r. wyjechała z kraju do USA. W monodramie "Najszczęśliwszy dzień" aktorka Barbara Garstka przypomina jej postać.