„To niesprawiedliwe! Dlaczego Kasia ma mieć mieć lepszy start w szkole niż moja moja Wika!” - ile razy dyrektor szkoły podstawowej musiał słuchać takich pretensji? Coraz bardziej ingerujący w życie szkoły rodzice żądają: chciałbym tego wychowawcę, tego nauczyciela, tę konkretną klasę dla swojego dziecka. Czy możemy mówić już o podziałach „klasowych” w polskiej szkole?