Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach, kiedy informacje obiegają świat lotem błyskawicy i każdy może sprawdzić absolutnie wszystko, producenci kosmetyków nie będą tak naiwni i nie będą próbowali wpuszczać klientów w maliny. A jednak! Ostatni kontrola Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów mówi co innego. Emulsja do ciała z olejkiem arganowym, którego brakuje w składzie? Żel pod prysznic chroniący skórę przed smogiem? Czy deklaracje na twoich kosmetykach są prawidłowo zamieszczane? Jak nie dać się nabrać?