Plastikowe kubki, kostka, plik stuzłotowych banknotów w ręku i naganiacze – oto stary, ale ciągle skuteczny sposób wyciągania pieniędzy od naiwnych. W wielu miejscowościach (głównie turystycznych) takich cwaniaków nie brakuje. Wystarczy przejść się po rynkach lub deptakach, by usłyszeć nawoływania krzepkich młodzieńców: – Wygraj, kasa czeka, stówka piechotą nie chodzi! Nie pomagają akcje profilaktyczne czy liczne aresztowania kanciarzy. Ataki oszustów naciągających ludzi na grę w "trzy kubki" przybierają na sile co roku. Po tegorocznej majówce policja znów ostrzega i apeluje o ostrożność.