26-letni Marcin Zieliński prowadzi spotkania modlitewne, podczas których chorzy odrzucają kule. To wszystko zaczęło się i dzieje w Skierniewicach. A Marcin na co dzień żyje normalnie, ma dziewczynę, gra w gry komputerowe i zdarza mu się wypić piwo z kolegami.