W rosyjskiej wsi Tumbotino, niedaleko Niżnego Nowogrodu, gdy zimą temperatury spadają do minus trzydziestu stopni Celsjusza, z piwnic wyciągane są sanki. Nie służą jednak do zabawy, a do przemieszczania się. Bo to sanki fińskie.
W rosyjskiej wsi Tumbotino, niedaleko Niżnego Nowogrodu, gdy zimą temperatury spadają do minus trzydziestu stopni Celsjusza, z piwnic wyciągane są sanki. Nie służą jednak do zabawy, a do przemieszczania się. Bo to sanki fińskie.