Na 100 ubezpieczonych kierowców w pierwszych trzech miesiącach 2017 r. zgłoszono zaledwie 3,2 wypadku. Czy to znaczy, że jest bezpieczniej? Niekoniecznie, bo większa część kolizji może być załatwiana między kierowcami, by uniknąć wyższej składki w kolejnym roku. Pytanie, czy tego typu rozwiązanie nie jest ryzykowne? Czy na miejscu kolizji jesteśmy w stanie oszacować, ile będzie kosztowała naprawa? Drożejące polisy OC to w ostatnich miesiącach temat nr jeden w. W ubiegłym roku stawki dla wszystkich kierowców – nawet tych, którzy nie mają żadnej stłuczki na koncie – poszły w górę o 50-55 proc. Podwyżki najmocniej odczuli jednak ci, którzy powodują dużo wypadków. Już jedna stłuczka na koncie podnosi cenę OC aż o 100 proc. To dlatego kierowcy zaczęli chętniej dogadywać się z poszkodowanymi na własną rękę, bez udziału ubezpieczalni. W efekcie do towarzystw ubezpieczeniowych zgłasza się mniej kierowców po odszkodowanie w ramach obowiązkowych ubezpieczeń OC.