„Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy” - tak o ostatnich polskich żołnierzach II wojny światowej napisał wybitny poeta Zbigniew Herbert. Nie wiadomo ilu ich było dokładnie; różne źródła mówią o liczbie od 100 do 180 tysięcy. Wiadomo za to kiedy zginął ostatni z nich. 21 października 1963 sierżant Józef Franczak, pseudonim „Lalek” został zastrzelony przez Służbę Bezpieczeństwa. Za swój opór Żołnierze Niezłomni często płacili najwyższą cenę. W boju zginęło ich prawie 9 tys. Kolejne tysiące zamordowano na podstawie wyroków komunistycznych sądów lub zmarło w więzieniach. Ci mordowani w więzieniu mokotowskim, byli potajemnie chowani na ‘Łączce”, przy murze cmentarza Wojskowego na Powązkach, Dziś znajduje się tu Panteon – Mauzoleum Wyklętych-Niezłomnych. Żołnierze Niezłomni tanio skóry nie sprzedali; straty aparatu bezpieczeństwa ocenia się na około 15 tysięcy zabitych. Nic dziwnego, że próbowano ich skazać na hańbę i zapomnienie. To się nie udało. W 2001 roku, na wniosek prezydenta Lecha Kaczyńskiego Sejm uznał zasługi organizacji i grup niepodległościowych, które podjęły walkę o suwerenność Polski. W 2011 Sejm ustanowił 1 marca narodowym dniem pamięci Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Dzisiaj ich pamięć czci cała Polska.