„Pokemon Go” to światowy fenomen – gra na smartfony, która z miejsca stała się hitem. Rozrywka, która zmusza do wyjścia z domu może wydawać się dobrym pomysłem, jednak coraz częściej słyszy się o osobach, które grając w „Pokemony” nie zważają na swoje bezpieczeństwo. Najbardziej ekstremalny przykład miał miejsce w miejscowości Auburn w stanie Nowy Jork, gdzie 28-latek zamiast Pokemona „złapał” drzewo – grając na telefonie uderzył w nie centralnie z dużą siłą. Miał on dużo szczęścia, gdyż przeżył wypadek, a nawet nie odniósł większych obrażeń, ale od tragedii nie dzieliło go wiele. W Warszawie jeden z kierowców jadąc samochodem, ledwo wyhamował przed dziećmi przebiegającymi na czerwonym świetle, które tłumaczyły, że spieszyły się, aby złapać Pokemona.