Nie trzeba być policjantem, żeby z bezsilności w takich sytuacjach rwać włosy z głowy. Na "ślimaka lewego pasa" natknął się chyba każdy, kto kiedykolwiek jechał autostradą. Najczęściej są to tiry, ale czasami powolne wyprzedzanie trwające kilka minut potrafią "zafundować" innym też kierowcy osobówek.